Poza horyzont


Po fascynującym objeździe po Gadabay przyszedł czas na wędrówkę w góry. To jest dokładnie to na co czekałem i uwielbiam najbardziej. W odróżnieniu od wielu innych znanych gór, tutaj nie ma szlaków ani ustalonych dróg. Ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia, własna wytrzymałość oraz zdrowy rozsądek. Przestrzeń i poczucie nieograniczonej swobody działa tutaj głęboko na psychikę powodując momentami stan całkowitego odrealnienia i oderwania od rzeczywistości. 

Zapraszam na wędrówkę górskimi szczytami Kaukazu.



Kicik Qafqaz czyli Mały Kaukaz stanowi zespół pasm górskich ciągnących się na długości około 600 km łukiem od wybrzeża Morza Czarnego koło Batumi na zachodzie do doliny Araksu na południu. Od Wielkiego Kaukazu dzielą go Nizina Kolchidzka na zachodzie i Nizina Kurańska na wschodzie, a łączy odchodzące na północ pasmo Gór Lichskich.

Większe pasma Małego Kaukazu to góry Mescheckie, góry Trialeckie, góry Somcheckie, góry Sewańskie, góry Murowdag, oraz góry Karabaskie.


Góry z racji swej łagodności mogą sprawiać wrażenie bardzo bezpiecznych. Nic bardziej mylnego. Jak najbardziej należy zachować wszelkie środki ostrożności i na wyjście w góry odpowiednio się przygotować. W tych okolicach nie ma zwyczaju turystycznego chodzenia po górach, zatem trudno tu spotkać innego turystę. Planując takie wyjście należy mieć na uwadze to, iż w pewnym momencie pozostajemy sam na sam z naturą, zdani na jej przychylność, z dala od wszelkiej cywilizacji. Ostrzegano mnie także przed wilkami, które tutaj potrafią się czasami pokazać. To dlatego pasące się krowy, kozy czy owce są stale pilnowane. W zimę jest jeszcze bardziej niebezpiecznie i nikt nie zapuszcza się w góry bez potrzeby.






Każde tutaj pasące się stadko jest pilnowane. A co robić podczas wypasania owiec? Oto jedna z możliwości:






























Pogoda dopisała i cała wędrówka zakończyła się szczęśliwie. Znalezione podczas marszu orle pióro pozostawiłem na znak i dobrą wróżbę, aby jeszcze  kiedyś tam wrócić... 

Uzupełnieniem fotografii niech będzie ten amatorski film:





Jako ze jest to ostatni wpis dotyczący Azerbejdżanu, chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tej niezwykłej podróży, za ich pomoc, gościnę oraz wspólnie miło spędzony czas.


* * *



A droga wiedzie w przód i w przód
Choć zaczęła się tuż za progiem –
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią – tak jak mogę…
Skorymi stopy za nią w ślad –
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł…
A potem dokąd? – rzec nie mogę.




John Ronald Reuel Tolkien






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...