Na Srebrnym Globie

Aby poczuć się jak na księżycu wcale nie trzeba uczestniczyć w jakimś niebywale kosztownym projekcie kosmicznym. Jest wiele takich miejsc na Ziemi, które swym wyglądem niezwykle sugestywnie przypominają nam naszego tajemniczego satelitę.
W przypadku Azerbejdżanu to nie problem. Będąc w Baku nie trzeba daleko szukać. Kierując się na południe, po około 45 minutach jazdy (jest to około 64 km) mijamy kolejno Qobustan, a następnie docieramy do bardzo małej miejscowości o nazwie Alat (azer. Ələt). Tutaj zjeżdżamy z głównej drogi w prawo, mijamy kilka szlabanów oraz budek strażniczych i dalej jedziemy dość wyboistą szutrową drogą, niezbyt głębokiego ale bardzo krętego wąwozu. Droga prowadzi dalej aż do wzniesienia, które trzeba pokonać aby wyjechać na teren oderwany całkiem od znanej nam rzeczywistości...




Wulkany są z natury spokojne. Można by powiedzieć że uśpione. Trochę syczą, plują i bulgotają. Miejscami daje się wyczuć zapach gazu ale nie jest on intensywny. Trzeba mieć jednak świadomość że są dość niebezpieczne. W 2001 roku jeden z wulkanów wybuchł i zapalił się. Wyrzucał wtedy ogień na wysokość ok 15 m. Ognista łuna była widoczna nawet w Baku. Szacuje się że średnio co 20 lat przypada wybuch wulkanu. Na ile intensywny tego nikt nie jest w stanie przewidzieć.

Raport BBC na temat wybuchu wulkanu - LINK


Istnieje tutaj około 400 wulkanów błotnych. Jest to duża większość istniejąca na Ziemi (ok. 700). Wulkany są bardzo często odwiedzane przez naukowców i turystów. Uważa się że błoto wydobyte z wulkanów posiada właściwości lecznicze. W tym celu szczególnie odwiedzanym jest jeden z większych - "Firuz Crater".Nie znam wyników dokładnych badań ale znam osoby, którym taka kuracja pomogła.




Wulkany błotne są jednym z widocznych oznak obecności złóż ropy i gazu pod ziemi i morza w rejonie Morza Kaspijskiego. W jaki sposób powstają i co powoduje mieszanie się gazów, wody i gleby - na to jest kilka teorii, lecz żadna z nich nie wyjaśnia tego zjawiska tak do końca.
Wulkany błotne w przeciwieństwie do wulkanów wyrzucających z siebie gorącą lawę, wypychają z głębin ziemi ciepłe albo całkiem chłodne błoto.














Firuz Crater



Zdobyłem Księżyc jak Buzz Aldrin!

21 lipca 1969, o godz. 2:56 UTC, dowódca misji Apollo 11 Neil Armstrong zszedł po drabince i postawił stopę na pokrytej pyłem powierzchni Srebrnego Globu, wygłosił słowa, które przeszły do historii: "That's one small step for a man, one giant leap for mankind" - "To jest mały krok człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”.

Słynny ślad buta na fotografiach z księżyca należał do Buzza Aldrina. 


W drodze powrotnej można podziwiać czarne złoto tej ziemi. Poza terenem rezerwatu, złoża są bardzo intensywnie eksploatowane przez największe koncerny z różnych stron świata. 




Planując wycieczkę w te rejony, trzeba mieć na uwadze że jest to teren wyjątkowo nieprzyjazny i niebezpieczny. To całkowite pustkowie gdzie nie ma źródeł czystej wody ani miejsca do schronienia czy noclegu. W pobliskim Alat czy Qobustanie też nie ma hoteli, moteli itp.

Zwykle aby zobaczyć wulkany i zrobić mały rekonesans po okolicy wystarczy koło godziny czasu. Trzeba jednak tak zaplanować wyjazd w to miejsce aby być pewnym powrotu, najlepiej tego samego dnia.

Latem temperatury tutaj osiągają prawie 50*C, należy pamiętać o odpowiedniej ilości wody oraz odpowiednim stroju z nakryciem głowy (o filtrach UV chyba nie trzeba wspominać). Dobrze jest wybrać się tutaj wczesnym rankiem kiedy jest jeszcze w miarę chłodno (chłodno to jest tutaj 26*C) i przyjemnie.




* * *

Żegnamy się już z księżycową krainą pełną uśpionych wulkanów i wyruszamy w stronę pobliskiego Gobustanu aby tym razem cofnąć się w czasie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...