Niemy świadek historii



Godzina 3. To jeszcze noc albo już poranek. Zdecydowanie za wcześnie aby przerywać błogi sen. Pół przytomny, po ciemku zwlekam się z łóżka i szybko pakuje. Organizm jeszcze nie do końca się zaaklimatyzował. Samopoczucie fatalne a do przejechania ładnych parę kilometrów. 
Sytuację ratuje muzyka w tle...





Po około 3 godzinach docieramy do El Jem. Jest jeszcze przyjemnie chłodno. Niewielkie i z pozoru senne miasteczko ma atrakcję jedyną taką w Afryce - rzymski amfiteatr. Już z daleka robi niesamowite wrażenie.



Amfiteatr zbudowano w latach 230-238 n.e., którego pomysłodawcą najprawdopodobniej był cesarz Gordian I. Budowla miała pełnić ważną rolę propagandową. Miała podkreślać potęgę i władzę Rzymu w zajmowanej prowincji.



Rzymianie mieli ogromny problem z wybudowaniem tej budowli. Transporty budulca były notorycznie atakowane przez miejscowe plemiona Berberów. Sama nazwa "Berber" wywodzi się właśnie z czasów rzymskich i oznacza z łaciny "barbarus" - "barbarzyńcę". Sami siebie nazywali i nazywają Amazigh co oznacza "człowiek wolny" (lm. Imazighen - "ludzie wolni". Tereny te zamieszkują w większości Tauregowie, którzy szczególnie upatrzyli sobie tereny pustynne. Partyzanckie działania Berberów doprowadziły do wybudowania przez Rzymian podziemnego tunelu, którym transportowano potrzebne bloki kamienia.



Amfiteatr jest najbardziej spektakularną rzymską budowlą w Afryce Północnej. Zachował się w lepszym stanie niż rzymskie Koloseum i jest trzecim co do wielkości amfiteatrem na świecie. Powierzchnia tego okazałego zabytku ma kształt elipsy o obwodzie 427 m, długości 149 m i szerokości 124 m, widownia zaś wznosi się do 36 m.



Budulec sprowadzano z oddalonych o 30 km kamieniołomów w Sulectum (dzisiejsza Salakta) na wybrzeżu, a wodę doprowadzono podziemnym akweduktem ze wzgórz położonych 15 km na północny zachód od miasta.

W szczytowym okresie w amfiteatrze mieściło się 30-35 tys. widzów.

Wśród korytarzy i tuneli można najzwyczajniej zabłądzić.

Do dnia dzisiejszego przetrwał w stanie oryginalnym



Amfiteatr był wiele razy wykorzystywany do celów obronnych. W jego murach pod koniec VII w. broniła się przed Arabami księżniczka berberyjska Al-Kahina.

Kraty przesłaniają podziemny tunel, którym niegdyś transportowano budulec

Panorama El Jem z najwyższego poziomu amfiteatru

Oryginalna marmurowa okładzina Amfiteatru. Niewiarygodne że zostało to wszystko wykonane ręcznie przy użyciu prostych (albo jakbyśmy dziś powiedzieli prymitywnych) narzędzi. Cały amfiteatr był obłożony właśnie taką okładziną starannie obrobioną przez wprawne dłonie rzeźbiarzy. 




Ostatnie spojrzenie na Amfiteatr i pora ruszać dalej...

Planując objazd po Tunezji, warto zarezerwować sobie trochę czasu na zobaczenie tego zabytku. W niezmienionej formie dostojnie góruje nad okolicą niczym niemy świadek historii pisanej przez człowieka.

Ostatnie spojrzenie na tą monumentalną budowlę i czas ruszać w drogę w stronę Matmaty...

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...