Tortugranja - ratunek dla planety



Zatrzymując się na Isla Mujeres warto odwiedzić Farme Żółwi - Tortugranja. To niezwykłe miejsce stworzono tutaj celowo, aby ratować ginące gatunki żółwi morskich. 

Isla Mujeres - Wyspa Bogini Ix Chel


Bogini Ix Chel - "Pani Tęcza"
Bogini Chac Chel znana w późniejszym okresie jako Ix Chel - "Pani Tęcza" miała w świecie Majów ogromne znaczenie i poważanie. Za pośrednictwem kapłanów przepowiadała kobietom przyszłość lub odpowiadała na pytania dotyczące kobiet i spraw kobiecych. Z całego Jukatanu przybywały pielgrzymki, właśnie w to miejsce aby pokłonić się tej niezwykłej bogini.

Kaan y kun - gniazdo węży

Kierując się na wschód docieramy ostatecznie do Cancun - największej obecnie metropolii turystycznej w Meksyku a może nawet i w całym regionie. W roku 1517, kiedy przybył na te ziemie Francisco Hernandez de Cordoba zastał tu tylko dżungle i małe rybackie wioski. I tak było do lat sześćdziesiątych XX w, kiedy to rozpoczęto tutaj program rozwoju turystyki, będący pomysłem grupy bankierów. Gwałtowny rozwój spowodował powstanie sztucznego turystycznego miasta, złożonego z hoteli o bardzo wysokim standardzie i całą masą okolicznych atrakcji przyciągając turystów z całego świata. Paradoksalnie nazwa Cancun wywodzi się się z majańskiego Kaan y kun i oznacza... gniazdo węży.



Cenote Ik Kil

W odległości zaledwie 3 km od strefy archeologicznej Chichén Itzá znajduje się cenota Ik Kil, która jest w pełni udostępniona dla turystów. Można zatem swobodnie popływać w orzeźwiająco chłodnej wodzie, podziwiając to niezwykłe miejsce z całkowicie innej perspektywy.


Cenote Sagrado - Studnia Boga

W odległości około 450 m od Piramidy Kukulkana znajduje się szczególnie ważne dla Majów miejsce - Święta Cenota. Otoczona ogromną czcią, służyła do składania ofiar, na jej dnie miało znajdować się wejście do drogi prowadzącej do Miejsca Strachu - Xibalby.


Tajemnica Ludu Itzá

Zapuszczając się w głąb Jukatanu trafiamy na jedno z lepiej zachowanych miast Majów. Otoczone gęstą dżunglą Chichén Itzá jest miejscem, w którym w szczególny sposób odcisnęła się kultura Majów i Tolteków. I choć obecnie jest miejscem masowo odwiedzanym przez turystów,  nadal skrywa wiele tajemnic...

Piramida Kukulkana

La Ciudad Blanca

Merida swego czasu została nazwana "La Ciudad Blanca" (Białe Miasto). Dokładne pochodzenie tej nazwy nie jest do końca jasne. Być może jest to związane ze starszymi budynkami w mieście, które są pomalowane na biało. Choć podczas nawet krótkiego spaceru po Meridzie widzi się jednak wielobarwne elewacje. Być może ma to związek z panującą w mieście czystością, o którą dbają wszyscy mieszkańcy. W 2011 r. miasto zdobyło także nagrodę oraz tytuł "Miasto Pokoju" za spokój i bezpieczeństwo mieszkańców.

Ciekawostką jest fakt iż na świecie taką samą nazwę nosi miasto w Hiszpanii, Wenezueli oraz na Filipinach. Merida z Meksyku jest największym z tych miast. 

Hotel del Gobernador

Będąc w Meridzie warto wspomnieć o hotelu, w którym przyszło mi nocować. Jest to Hotel del Gobernador położony w samym sercu tego pięknego meksykańskiego miasta. Zadbany, czysty z bardzo miłą i sympatyczną obsługą. Słowem, godny polecenia.


Nocne życie Meridy

Merida nocą tętni życiem. Korzystając z położenia hotelu w samym centrum miasta, wybieram się na mały rekonesans uliczkami tego meksykańskiego miasta. Pomimo tego że jest środek nocy, centrum jest zatłoczone, kolorowe i gwarne. Po całym gorącym i męczącym dniu jest to idealna pora na wyjście w miasto.

Palacio del Gobernador - Palace of Government - Pałac Gubernatora obecnie Pałac Rządowy

Biodynamiczna plantacja kakao

Późnym popołudniem docieramy do Ticul. Na pierwszy rzut oka, to miasteczko nie wyróżnia się niczym specjalnym od pozostałych małych miasteczek ukrytych w jukatańskiej dżungli. To co jest tutaj ciekawego to założona przez Belgów w 2008 r. biodynamiczna plantacja kakao, która pełni także rolę edukacyjną za sprawą otwartego w 2011 r. muzeum. Cała inwestycja okazała się z czasem bardzo kontrowersyjna, gdyż na wykupionym i przekształconym 300 hektarowym terenie znajduje się strefa archeologiczna ciągnąca się od strony miast Xlapak i Labna na południu.

Tablica upamiętniająca otwarcie muzeum w 2011 r.

Droga przez Jukatan

Niepostrzeżenie wjechaliśmy na teren kolejnego meksykańskiego stanu. Tym razem jest to Jukatan (hiszp. Yucatán), położony na półwyspie o tej samej nazwie. Graniczy on ze stanem Quintana Roo na wschodzie oraz Campeche na południowym zachodzie. Północną granicę wyznacza wybrzeże Zatoki Meksykańskiej.

Półwysep porośnięty jest przez gęste niskie lasy i kolczaste zarośla, tworzące na południu tropikalne lasy podzwrotnikowe. Położone tutaj miasteczka i strefy archeologiczne są niejako otulone przez dżungle. Jukatan, szczególnie jego północna część, jest pozbawiony rzek jednak bardzo duża wilgotność w połączeniu z wysoką temperaturą dają się wszystkim we znaki. Parne i zawiesiste powietrze powoduje, że ubranie klei się nieprzyjemnie do ciała. Takie to są uroki podróży. Ale to nic takiego, kiedy droga prowadzi przez tak fantastyczne miejsca w Meksyku...

Południowa część stanu Jukatan

To co ma nadejść, w przyszłości

W odległości ok. 60 km na południe od Meridy, stolicy stanu Jukatan znajduje się starożytne miasto Uxmal. Jest ono uważane za jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych kultury Majów, wraz z Chichen Itza oraz Caracol i Xunantunich w Belize i Tikal w Gwatemali.

Wokół pozostawionych przez Majów miast krąży wiele tajemnic i kontrowersji. Być może starożytni chcieli pozostawić dla nas jakieś ukryte przesłanie bądź wskazówki? Tak też jest z nazwą miasta Uxmal, którą zwykle tłumaczy się jako "Trzykrotnie Wybudowane". Jednak badacze języka Majów nie zgadzają się z tym i uważają że prawidłowo nazwa wywodzi się od majańskiego słowa Uchmal co należy tłumaczyć jako "Lo que está por venir, lo futuro" - "To co ma nadejść, w przyszłości".

Zrekonstruowany majański fresk w Uxmal

Meksykańska Panama czyli kapelusze z Becal

Kapelusze "Panama" znane na całym świecie pochodzą oczywiście z Ekwadoru. Okazuje się jednak że nie tylko tam są produkowane. Zmierzając w kierunku zony archeologicznej w Uxmal trafiamy do miasteczka Becal słynącego z tradycyjnego wyrobu kapeluszy.


San Francisco de Campeche

Zanim przybyli tutaj hiszpańscy konkwistadorzy istniało tutaj tętniące życiem majańskie miasto Ah Kin Pech, co można dziś tłumaczyć jako "miejsce węży i kleszczy". Liczyło ponad 3000 domów mieszkalnych i wiele innych zabudowań gospodarczych. Dzisiaj nie ma już po nim śladu.

Założone w 1540 roku San Francisco de Campeche położone nad Zatoką Meksykańską było wielokrotnie napadane i łupione przez korsarzy i piratów do momentu aż zostało otoczone murami obronnymi. Do dzisiaj Stare Miasto zachowało swój wyjątkowy i niezwykły klimat z czasów kolonialnych.


Laguna de Terminos


Jesteśmy w małej wiosce rybackiej Isla Aguada. Jest ona położona na styku Zatoki Meksykańskiej i Laguny de Terminos w stanie Campeche. Niegdyś ta mała wysepka nazywała się Isla Valor i była niezamieszkała. Potem służyła jako schronienie dla żeglarzy podczas trudnej pogody. Laguna natomiast była doskonałą kryjówką dla piratów kryjących się przed okrętami hiszpańskiej marynarki wojennej. 
Po napaści na transport z Jukatanu w 1762 roku ówczesny gubernator Saenz Bernardo Montero, zorganizował zbrojną grupę, z którą odzyskał zrabowane towary. Później Don Bernardo nakazał zbudowanie tutaj małego fortu dla ochrony wybrzeża. Jego załoga stała się pierwszymi stałymi mieszkańcami wyspy.



Campeche

Opuszczamy już Chiapas i kierujemy się w stronę małej rybackiej wioski Isla Aguada leżącej na styku Zatoki Meksykańskiej i Laguny de Terminos. Aby tam dotrzeć ruszamy drogą biegnąca przez Campeche - kolejny barwny stan Maksyku.

Tajemnicza Lakamha

Po dawnej cywilizacji Majów wiadomo tak na prawdę bardzo niewiele. Wyrwane siłą, ukryte w dżungli ruiny są jedyną kopalnią wiedzy na ich temat. To bardzo mało jak na jedną z najbardziej rozwiniętych cywilizacji na Ziemi. Obecnie z każdym kolejnym odkryciem archologicznym powstaje więcej pytań niż odpowiedzi. Majowie pomimo tak trudnych warunków oraz ciągłych, niekończących się wojen, osiągnęli bardzo wysoki stopień rozwoju cywilizacyjnego, przewyższającego w niektórych aspektach kultury "starego świata". W momencie największego rozwoju, zwanego później przez archeologię "epoką klasyczną", opuszczają swoje piękne miasta i ... znikają.
Wiele lat później, podczas podboju tych ziem przez hiszpańskich konkwistadorów, jeden z mnichów dopełnia katastrofy i pali wszystkie kodeksy Majów.

Dokąd odeszli Majowie ? To nadal pozostaje tajemnicą...

Świątynia Czaszki

Rio Chacamax

Atmosfera miejsca nie pozwala zbyt długo spać. Wczesnym rankiem, zaraz po wschodzie słońca, postanawiam zwiedzić okolice. Jest jeszcze cicho i przyjemnie chłodno. Daje się wyczuć podwyższoną wilgotność a to za sprawą otaczającej dżungli. W miarę podochodzenia do rzeki słychać rozkrzyczane ptaki i stado miejscowych małp skaczących po drzewach. To wyjce. Gdy tylko podchodzę bliżej zaczynają swój oszałamiająco głośny koncert słyszalny nawet z kilku kilometrów... Wolę zatem wrócić nad rzekę i po delektować się miarodajnym i spokojnym szumem Rio Chacamax.



W stronę Chiapas

Poranek kolejnego dnia przynosi nadzieję na poprawę pogody. Przez ciężkie burzowe chmury przebija się słońce. Plan na dzisiaj jest dość prosty; z Los Tuxtlas mamy dość prostą drogą dojechać do Palenque w stanie Chiapas. Przed nami około 450 km. O godzinie 8-mej ruszamy w drogę.


Siedziba boga deszczu

Całkiem przemoknięci wyjeżdżamy z dżungli w Los Tuxlas. Ostatnią atrakcją dzisiejszego dnia jest jeszcze wodospad na rzece Rio Grande de Catemaco. Aby do niego dojechać zbaczamy trochę z trasy, przejeżdżamy przez miasteczko Comoapan i trafiamy do małej wioski o nazwie Salto de Eyipantla. Dalej w stronę punktu widokowego trzeba jeszcze tylko przejść przez chyboczący się wiszący most... Z daleka słychać już potężny grzmot ogromnej masy wody spadającej gwałtownie w przepaść...


Welcome to the Jungle

A zatem stało się. Jest to niezwykłe doświadczenie, ale wystarczy zrobić tylko trzy kroki wchodząc w ten zielony świat aby zniknął ślad po znanej nam cywilizacji. Momentalnie, ktokolwiek wejdzie wgłąb dżungli jest przez nią niejako wchłonięty. Potrzeba nie lada zdolności aby się w niej odnaleźć. 

Nam towarzyszy niestety mało przyjemny, bardzo intensywny deszcz. Utrudnia on jeszcze bardziej poruszanie się a także fotografowanie. Woda lejąca się z nieba, ciepło i bardzo duża wilgotność sprawia że kurtki czy płaszcze przeciwdeszczowe właściwie do niczego się nie nadają. I tak wszystko po jakimś czasie staje się mokre...



Cygara z San Andres

Wczesnym rankiem wyruszamy z Santiago w kierunku wspomnianego już wcześniej rezerwatu Nanciyaga. Po drodze mijamy małe miasteczko San Andres Tuxtla ukryte wśród bujnej zieleni położone na skraju wulkanu San Martin. Cały region Los Tuxtlas słynie przede wszystkim z uprawy tytoniu oraz wyrobu bardzo cenionych na świecie cygar. 

Santiago Tuxtla

Jesteśmy na ziemi Olmeków w uroczym miasteczku Santiago Tuxtla. Pogoda niestety pogorszyła się znacząco i z nieba leją się hektolitry wody. Na szczęście pomimo deszczu jest dość ciepło. Postanawiamy wyjechać z Santiago za parę godzin, jest więc okazja do przechadzki i poznania okolicy.

Centralny plac miasta - Parque Juarez

Spacer po Veracruz

Po przekroczeniu pasma gór Sierra Madre docieramy szczęśliwie do Vercruz. Jest to jedno z najważniejszych miast Meksyku. Położone nad Zatoką Meksykańską posiada największy port przeładunkowy w kraju.

Miasto jest niestety owiane złą sławą co powoduje że nie jest specjalnie odwiedzane przez turystów. I nie ma się specjalnie co dziwić. Wojny karteli narkotykowych, zabójstwa na zlecenie, porachunki itd. to codzienność. Mówi się o tym nieoficjalnie że jest to główny szlak w przemycie narkotyków. Z taką dawką informacji już sam spacer po mieście sprawia że wydziela się adrenalina.

Ale... nie taki diabeł straszny jak go malują...

Wzgórze węży i kawa

Jadąc w kierunku Veracruz, zbaczamy odrobinę z trasy aby zatrzymać się w Coatepc. Jest to jedyna taka okazja aby zobaczyć z bliska jedną z plantacji najlepszej kawy na świecie. Miejscowość ta została odznaczona w 2006 roku prestiżową odznaką "Pueblo Mágico".

Posada Del Cafeto

Hotel, w którym zatrzymaliśmy się na nocleg jest na tyle ciekawy że postanowiłem bardzo wczesnym rankiem zwiedzić go trochę i przyjrzeć się dokładniej.



Noc w Mieście Kwiatów

Późnym wieczorem docieramy do Xalapy. To niezwykłe miasto leżące na wysokości 1430 metrów odwiedził 10 lutego 1804 roku niemiecki przyrodnik i podróżnik Alexander von Humboldt. Ze względu na obfitość kwiatów rosnących w regionie ochrzcił miasto jako La Ciudad de las Flores czyli "Miasto Kwiatów". 

Dziś trudno dopatrzeć się takiej ilości kwiatów, lecz miasto samo w sobie jest niezwykłe...

Miasto o północy tętni życiem.

Cantona - Dom Słońca

Jeśli ktoś chce się poczuć jak odkrywca, to właśnie Cantona jest takim wyjątkowym miejscem. Od pierwszego momentu czuć tutaj niezwykły klimat tajemnicy, a nawet grozy. Ciche opustoszałe miasto jest niczym ogromny sarkofag, skrywający do dzisiaj swoją tajemnicę...

Wejście do strefy archeologicznej


W drodze...

          Z Puebla zmierzamy prosto w kierunku Zatoki Meksykańskiej drogą 150D. Wbrew zasłyszanym opiniom drogi w Meksyku są bardzo dobre o czym możemy się naocznie przekonać. Kraj ten ma wyrobioną złą opinię o panującym tu chaosie i bałaganie. Ale wcale tak nie jest. Ostatnie lata silnego rozwoju spowodowały że Meksyk staje się krajem coraz bardziej nowoczesnym.


Miasto Aniołów

Jesteśmy w Puebla. Pełna nazwa to Puebla de los Angeles czyli Miasto Aniołów. Powstało około roku 1531 za sprawą hiszpańskiego biskupa stanu Tlaxcala Juliana Garces'a. Zgodnie z zapisami w kornikach pobliskiego zakonu dominikanów przydarzyło mu się coś niezwykłego. Doznał on wizji, którą sam określał jako bardzo realny sen, w którym to widział żyzną dolinę, pełną lasów, łąk i czystych strumieni. Gdy tak kontemplował tą scenerię zobaczył grupę istot, które błyszcząc w pełnym blasku "spłynęły" na ziemię i zaczęły ją prawdopodobnie mierzyć. Julian był przekonany że to boska wizja, a te istoty to anioły. Już następnego dnia odprawił specjalną mszę w intencji objawienia i wyprawił się razem z zaufanymi braćmi w poszukiwaniu tego miejsca. Odnalazł je 5 mil od stojącego do dziś klasztoru i w tym własnie miejscu acybiskup Santo Domingo Toribio Benavente założył miasto. Miasto Aniołów.


Popocatépetl i Iztaccíhuatl

Wczesnym rankiem wyjeżdżamy już z Mexico City. Jest piękny słoneczny dzień. Poranna mgła spowija miasto. To efekt bardzo dużej wilgotności powietrza. Na drodze panuje już spory ruch. Kierujemy się na wschód w stronę pasma gór Sierra Nevada. 



Villa Coyoacán

Fuente de Los Coyotes - symbol Coyoacán

Villa Coyoacán to samo centrum dzielnicy Coyoacán - całkiem innej niż pozostałe w Ciudad de México. Jeśli ktoś ucieka przed zgiełkiem ogromnej stolicy Meksyku, to właśnie tutaj znajdzie małą oazę spokoju...

Ogród Fridy



Jesteśmy w Coyoacan w miejscu szczególnym. Widoczny na fotografii "Niebieski Dom" czyli "Casa Azul" był domem rodzinnym Fridy Kahlo. To miejsce, w którym dorastała i gdzie powróciła w ostatnich latach swojego życia. Dom został zbudowany w 1907 roku przez ojca Fridy, Guillermo Kahlo i mieszkała tam cała jej rodzina. Gościł tam też Lew Trocki, kiedy przyjechał do Meksyku w 1937 roku. Przez ostatnie 14 lat życia Fridy mieszkała tu razem z Diego Rivierą. Dla wielu osób zafascynowanych twórczością malarki ten dom i to co się w nim znajduje jest niczym relikwia. Ale tym razem będzie nie o nim a o ogrodzie...

Xochimilco i upiorna Isla de las Muñecas


Krążąc jeszcze po stolicy Meksyku trafiamy do Xochimilco, które słynie z "chinampas", tzn. "pływających ogrodów" a także "najstraszniejszego miejsca na ziemi". Szczególną atrakcją jest tutaj możliwość pływania tradycyjnymi łodziami zwanymi "trajineras" pomiędzy zachowanymi jeszcze ogrodami. Zapraszam zatem na wspólny rejs... 

Museo Nacional de Antropología




Zdaje sobie sprawę że wizyta w muzeum w obecnych czasach dla wielu osób nie jest niczym fascynującym i często kojarzy się z czymś nudnym i mało ciekawym. Jeśli ktoś jednak jest zainteresowany historią, a w dodatku kulturą Tolteków, Majów czy Azteków to Narodowe Muzeum Antropologii staje się punktem obowiązkowym na trasie po Meksyku...

Ciudad de México i Rocznica Rewolucji Meksykańskiej


Ciudad de México czyli Miasto Meksyk jest obecnie trzecią największą metropolią na świecie. Przyjmuje się szacunkowo, że mieszka tutaj i pracuje na stałe 22 mln ludzi. Dane te mogą być już nieaktualne z racji bardzo intensywnego rozwoju tego ogromnego miasta powstałego w miejscu starożytnego Tenochtitlan...

Tam, gdzie bije serce Meksyku

Ciudad de México, stolica Meksyku położona jest na wysokości 2 240 m npm. otoczona przez liczne pasma górskie (sierry). Od południowego zachodu jest to Sierra de las Cruces, od południa Ajusco i Chichinautzin, od wschodu Nevada (ze swoimi wulkanami: Iztaccíhuatl i Popocatépetl), a od północy Sierra de Sierra de Guadalupe.


Miasto zajmuje powierzchnię ok. 1500 km²

Teotihuacan

W odległości ok 40 km na północny wschód od Mexico City znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych stref archeologicznych na świecie. Obecnie używana nazwa Teotihuacan została nadana przez Azteków i w zależności od interpretacji tłumaczenia oznacza: "Miejsce, w którym ludzie stają się bogami", "Miejsce narodzin bogów" lub "Miejsce, gdzie ludzie spotykają bogów". 
Co ciekawe, hieroglify Majów nazywają to miejsce Puh, co można tłumaczyć jako "Miejsce Trzcin". Być może nazwa ta pochodzi od samego umiejscowienia tego kompleksu budowli, gdyż pomimo tego że jest położone na wysokości około 2300 m npm. było pierwotnie zbudowane na wyspie.


Wjazd do strefy archeologicznej

Fly to Mexico!

Podróż z Europy do Meksyku to niemałe przeżycie. Było nie było trzeba spędzić w samolocie w sumie ok. 14h. Najpierw lot do Paryża ok. 2.5h, potem do Meksyku (Mexico City) ok. 11,5h. Wizja spędzenia tylu godzin w pozycji siedzącej może trochę przerażać. Okazuje się jednak że można to przeżyć i nie jest to jakoś specjalnie bolesne doświadczenie.

A zatem przygodę czas zacząć...

Poranny lot do Paryża

Burano

Kolejny punkt podróży to Burano. Aby dostać się na tą bajkową wyspę należy dostać się najpierw na Murano, tam odszukać właściwy przystanek ("Faro") i podpłynąć tramwajem wodnym. Podróż zajmuje ok. 45 min ale to dobry moment na zebranie sił na dalszą wędrówkę a także na podziwianie pięknych widoków.



Murano

Odwiedzając Wenecję warto odwiedzić pobliską wyspę Murano. Położone w północno – wschodniej części Wenecji Murano tworzy kilka małych wysp połączonych ze sobą mostami. Murano znane jest na całym świecie ze swoich wyrobów ze szkła, w szczególności ze szklanych żyrandoli.
Najprościej i najtaniej jest oczywiście dostać się tam tramwajem wodnym - Vaporetto.

Podróż taką można zaplanować wcześniej korzystając ze strony: http://www.actv.it/en


Podróż tramwajem wodnym.

Go to Venice...

       Kiedy w latach 90-tych ubiegłego wieku zdecydowałem się na przyjazd do Wenecji, przekonały mnie informacje o bliskim zatopieniu tego miasta. Wtedy to była ostatnia okazja aby je zobaczyć. Podnoszący się poziom wody miał całkiem zniszczyć to miasto. Po blisko 20-tu latach Wenecja nie straciła ani trochę na swej niezwykłości i nadal zachwyca tłumy turystów o każdej porze dnia i nocy. Czarny scenariusz okazał się świetnym chwytem marketingowym, który działa do dziś. Tak czy inaczej, to miasto warto zobaczyć choć raz w życiu. 


Canal Grande
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...