Wąwóz Samaria i święto Mounukhia


Niewątpliwie jedną z atrakcji Krety jest ukryty w dzikich i niedostępnych Białych Górach - Levka Ori wąwóz Samaria. Usytuowany jest w południowo - zachodniej części wyspy i uważany jest za najdłuższy w Europie. Jego długość wynosi 18 km, wysokość ścian sięga do ok. 500 metrów , natomiast jego szerokość w najwęższych punktach to ok. 3 m. 

Wąwóz jest jednak tak samo piękny jak i zabójczy. Otwarty jest dla turystów od maja do października. W czasie ulew ze względów bezpieczeństwa jest zamykany. Zdarzają się tu śmiertelne wypadki w tym trudne do wytłumaczenia. W 1993 r. zginęło tutaj kilku turystów, których woda z płynącego strumienia nagle zmyła do morza. Dlatego też wstęp na teren wąwozu uzależniony jest od warunków pogodowych. Dla bezpieczeństwa strażnicy leśni patrolują cały teren, a przed nadejściem nocy wypraszając wszystkich napotkanych turystów gdyż obozowanie w wąwozie jest surowo zabronione.



Do Samarii można się dostać na różne sposoby. Z Rethymnonu najprościej jest autobusem, którym podróż trwa około 2 godzin. Można też dojechać samochodem ale trzeba się liczyć z niebezpiecznymi serpentynami. Trzeba też mieć na uwadze, planując wyprawę do wąwozu że samochód trzeba będzie zostawić na parkingu co może być problemem jeśli planujemy przejście Samarii tylko w jedną stronę. Punkt końcowy, do którego dociera się po przejściu całej trasy znajduje się w miejscowości Agia Roumeli, skąd dalej kursują już tylko promy do pobliskiej Chora Sfakion. Trzeba zatem dobrze zaplanować wycieczkę aby zdążyć na ostatni prom, albo liczyć się z noclegiem. Na przejście trasy trzeba założyć ok 4 - 6h.


* * *

O godzinie 6 rano dojeżdżamy do Xyloskalo (1227 m. npm) na płaskowyżu Omalos gdzie zaczyna się początek trasy. Przy wejściu znajdują się kasy biletowe. Otwarta są w godzinach 6:00 - 15:00. Kupując bilet trzeba pamiętać aby go zachować aż do wyjścia z wąwozu, gdyż trzeba się liczyć z kontrolą przy wyjściu. Liczba osób wychodzących jest skrupulatnie sprawdzana przez strażników.

O tak wczesnej porze jest dość zimno. Brak polaru daje się we znaki przy temp. około 5 stopni C. Góry spowija gęsta mgła i prawie niczego nie widać. Kierujemy się w stronę "drewnianych schodów", gdzie dalej szlak prowadzi w dół wąwozu przez las sosnowy. To w tym miejscu roztacza się fantastyczny widok na kanion oraz otaczające go góry.



Góry zbudowane są z białego wapienia stąd wzięła się ich nazwa - Białe Góry.

Wąwóz Samaria jest niezwykle bogatym miejscem pod względem roślinności. Znajduje się tutaj ok. 450 gatunków endemicznych roślin. Idąc szlakiem można podziwiać lasy cyprysowe, sosnowe oraz pinii. Jedynymi mieszkańcami parku narodowego są kozy kri kri (agrimi).



Jeden ze szczytów Levka Ori

Wąwóz Samaria jest miejscem wyjątkowym na Krecie. Według zapisów było to miejsce ukrycia Zeusa i jego rodzeństwa. To własnie tutaj przygotowywali się do trwającej 10 lat wojny z Kronosem. Tutaj też na świat przyszła Artemida. 

 30 kwietnia jest  datą szczególną, gdyż w ten dzień przypada święto na cześć Artemidy zwane Mounukhia. Dowiadujemy się o tym z zapisów Hellanikosa z Lesbos (ur. ok. 480 r.p.n.e.). Ze starożytnych tekstów możemy wyczytać:

"W święto na cześć Artemidy, Bogini Księżyca i Pani Zwierzyny, przechodziła procesja ludzi niosących małe okrągłe ciasteczka zwane "amphiphontes" czyli "oświetlające-wszystko-w-krąg", w których zatknięte były "dadia" czyli małe lampki-pochodnie. Ciasteczka zwane były także "amphiphon", co znaczyło „świecące podwójnym światłem”, dlatego, że były ofiarowywane, w czasie, gdy widoczne jest zarówno Słońce jak i Księżyc." 

W niektórych regionach Grecji cechą charakterystyczną kultu Artemidy było okrucieństwo. Składano jej ofiary z ludzi i okaleczonych zwierząt bądź też palono ich żywcem. W Sparcie co rok bito chłopców tak, aby krew tryskała na jej ołtarz.







Zza chmur powoli przebija się słońce. Skały odbijając światło oślepiają i utrudniają poruszanie się. Niezbędne okazują się okulary przeciwsłoneczne. Problemem staje się robienie fotografii.




Klimat wąwozu przypomina cieplarnię, dlatego wędrówka przez wąwóz z uwagi na upał nie należy do najlżejszych. Na szczęście na trasie jest wiele punktów, w których można uzupełnić zapasy wody oraz poustawiane są toalety. Po środku trasy znajduje się też punkt medyczny. 

Awaryjny środek transportu. Na trasie jest kilka takich osiołków.



Wiosną, ten niepozorny strumyk spływający przez wąwóz staje się rwącym potokiem. Na początku i z końcem sezonu istnieje niebezpieczeństwo powodzi, czego nie należy lekceważyć.



Nawet niewielka ilość słonecznego światła powoduje oślepianie przez leżące wapienne skały.






Według legend w jednej z wiosek o nazwie Keno, w wąwozie Samaria urodziła się Britomartis, co w tłumaczeniu oznacza "słodka dziewczyna". Z mitologii greckiej dowiadujemy się że była miejscową boginką, córką Zeusa i nimfy Karme. Jako jedna z towarzyszek Artemidy spędzała z nią dużo czasu na łowach na tych terenach. Minos, legendarny władca Knossos zapragnął uczynić z niej swoją kochankę. Przez dziewięć miesięcy udawało jej się uciekać przed władcą. Aby zachować czystość, rzuciła się ze skał do morza. Wyłowili ją miejscowi rybacy i nadali przydomek "Diktynna" - "dziewczyna w sieci". Ostatecznie Minos zaprzestał pościgu, gdy Britomartis znalazła schronienie w świętym gaju Artemidy.




Po drodze można zobaczyć kilka opuszczonych wiosek. Szczególne miejsce znajduje się przy kamiennym znaczniku o numerze 74. To miejsce kultu Artemidy, prawdopodobna lokalizacja świętego gaju.

Dawne miejsce kultu Artemidy, zniszczone przez pierwszych chrześcijan.

W pewnym momencie droga zaczyna się coraz bardziej zwężać. W tym miejscu są trzy skalne bramy zwane Żelaznymi Wrotami - Sideresportes.















Z tego miejsca do przebycia pozostaje już tylko około 45 minut spacerem do Agia Roumeli. Temperatura powietrza sięga już ok 40 stopni C.







W okolicy jest około 50-ciu wąwozów



Ruiny ostatniej opuszczonej wioski w 1962 r.



Jak widać z niewinnym strumykiem żartów nie ma...

Szlak kończy się w miejscowości Agia Roumeli, gdzie odpływają promy do Chora Sfakion. W przypadku bardzo wietrznej pogody statki nie kursują i trzeba liczyć się z pozostaniem w osadzie minimum dzień.

Przystań w Agia Roumeli

Plaża w Agia Roumeli i morze Libijskie



W tle widoczne zabudowania Agia Roumeli, prom to jedyny środek komunikacji

Podczas przeprawy promem można odpocząć i podziwiać widoki



Południowe wybrzeże Krety

Po drodze zawijamy też do Loutro

Dopływamy do Chora Sfakion

Z Chora Sfakion wracamy wijącą się drogą niczym serpentyna prosto do Rethymnonu. Momentami lepiej zamknąć oczy aby nie widzieć tych przepaści i sposobu w jaki jeżdżą miejscowi grecy.



 Góry Oros Idi, miejsce narodzin Zeusa


Planując wycieczkę do wąwozu należy zabrać ze sobą: nakrycie głowy, okulary przeciwsłoneczne, krem z filtrem, wodę, prowiant oraz dobre wygodne buty (najlepiej za kostkę). Fotograf powinien pamiętać o filtrach (o czym ja sam zapomniałem, co zresztą widać na zdjęciach).

Przejście Samarii to ogromne i niezapomniane przeżycie. Warto będąc na Krecie odwiedzić to wyjątkowo piękne miejsce na Ziemi, gdzie greccy bogowie dawno, dawno temu żyli między ludźmi.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...